Witajcie :-)
Dzisiejszy post będzie zupełnie inny, ale musiał powstać, więc zaczynamy :-) Lili, albo Lilianna Walczak to córka mojej blogowej przyjaciółki Reni. Jak zapewne dobrze wiecie prowadzimy z Renią różne blogowe cykle, a poznałyśmy się właśnie dzięki blogosferze. Nigdy osobiście się nie widziałyśmy, ale mam nadzieję, że i na to przyjdzie czas. Renia to bardzo skromna osoba, ale odważyła się poprosić o pomoc dla swojej córki Lilianny. O szczegółach poczytacie TUTAJ, ja nie będę się powtarzać. Dziewczyny radzą sobie jak mogą i np w zeszłym roku udało im się pojechać pierwszy raz nad Bałtyk na turnus rehabilitacyjny i Lila zobaczyła morze. O radości z tego wyjazdu i niewątpliwych korzyściach ogólnorozwojowych Renia pisała TUTAJ.
Ja się wzruszyłam, ale jak przeczytałam, że w tym roku nie ma funduszy dla Liliany na taki wyjazd (LINK), to …… teraz zmilczę, bo nie będę używać brzydkich słów. Dziewczyny się nie poddają i postanowiły założyć akcję na charytatywnym Allegro LINK, gdzie umieszczają prace które można licytować. Dobre blogowe duszyczki dołączyły ze swoimi cudnymi pracami, ale szczerze mówiąc ruchu dużego nie ma :-( Tym postem zachęcam Was do rozpropagowania akcji, może trzeba więcej zamieszania przy niej zrobić, skoro możemy postarać się o piękny uśmiech LILI. Link do charytatywnego Allegro znajdziecie także na pasku bocznym mojego bloga.
A żeby nie być gołosłownym ja również przekazałam swoje prace na te licytacje, a trafiły tam:
- drewniany eko naszyjnik LINK
cena wywoławcza 50 PLN - tanio jak barszcz :-)
- kolczyki cyklistki, bardzo oryginalny wzór, jedyny taki we wszechświecie :-) LINK
a tutaj zaczynamy od 25 PLN
- a na koniec nowość, jeszcze ciepła od czółenka bzowa bransoletka LINK,
kawał sporej frywolitki za jedyne 50 pln.
Dodatkowo wysyłka gratis, więc może ktoś się skusi, albo może znacie kogoś kto te lub inne prace zechce wylicytować :-) Zobaczcie zresztą sami, jakie piękności tam można za niedużą kasę nabyć.
Oczywiście zawsze można także zrobić po prostu wpłatę dla Lili, szczegóły znajdziecie w tym LINKU
Mam nadzieję, że akcja się uda i Lilianna pojedzie i w tym roku na wymarzony wyjazd, naładuje akumulatory na walkę z przeciwnościami losu.
Na tym kończę, mam nadzieję, że za jakiś czas pojawi się post z relacją z wyjazdu
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Już zadziałałam i mam nadzieję, że inni też. Liliance jak nic, wyjazd się należy.
OdpowiedzUsuńpopłakałam sie :)
OdpowiedzUsuńuściski i buziaki przesyłamy
To wszystko prawda :-) Buziaki 😘
Usuń