Oj nie było mnie tutaj dłuższą chwilę, nie było. A widzę, że się dzieje :-) Pojechał człowiek na zasłużony (chyba?) urlop, wraca z tych ciepłych krajów, a tutaj święta na całego. Cóż, pewnie trzeba się będzie dostosować, jednak zanim nadejdzie Boże Narodzenie chciałabym jeszcze coś może w innym klimacie pokazać, a mianowicie obiecany sznur szydełkowo-koralikowy. Poprzedni, jak może jeszcze pamiętacie był zrobiony z całkiem sporych koralików pinch beads (można zerknąć TUTAJ), więc teraz musiałam się już zmierzyć z drobnicą. Na warsztat poszły TOHO 11 i oczywiście nie było łatwo, prucie, pokłute palce, zdrętwiały nadgarstek, ale coś się udało, nie jest idealnie, bo sznur jest zbyt sztywny i pewnie jeszcze raz go spruję, żeby zrobić luźniej, ale mam i będzie mój, bo do oddania to się nie nadaje.
Żeby podrzucić trochę słońca, wzięłam się za dość skomplikowany, ale według mnie bardzo energetyczny wzór znaleziony na blogu mossyoak.pl, a rozpisany TUTAJ, gdzie jako autorka podana jest Anastazja Makeeva. W jej albumie można znaleźć wiele pięknych i dość skomplikowanych wzorów, które podobają mi się ogromnie, tylko kiedy to wszystko… ach.
Koniec wzdychania, trzeba pokazać. Na początek nieśmiało pośród gałązek
a potem już bardziej odważnie:
A teraz jeszcze zdjęcia z jesienią w tle, którą udało mi się wczoraj troszkę uchwycić:
Bransoletka, w sumie to niezbyt dużo, ale jest i zapewne (prawda?) Renia zaliczy temat pierwszej lekcji 3 etapu kreatywnego szydełka:
Na dzisiaj kończę, bo chcę jeszcze trochę pobuszować na Waszych blogach, a poza tym czeka na mnie kilka rękodzielniczych prac, które mam nadzieję wkrótce pokazać :-)
pozdrawiam bardzo serdecznie
Justyna
Świetna bransoletka! Jak dla mnie jest w azteckim typie - i wzorem i kolorystyką:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że jest bardzo aztecka (lubię takie klimaty), poza tym po prostu śliczna :) A chyba najlepiej wygląda na tych jesiennych fotkach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
świetna! Moga być a la Azteki;-D
OdpowiedzUsuńśliczna i bardzo aztecka, bo ten wzór i kolor na to wskazuje:)
OdpowiedzUsuńmam zapisany jeden grubszy sznur, ale jakoś nie mogę sie za niego wziąć
Pozdrawiam serdecznie
ps właśnie miałam pisać, gdzie się na zagubiłaś :)
Świetna! Bardzo podoba mi się wzór i kolory - mi od razu kojarzy się z kolorową Ameryką Południową :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca i cudne kolorki
OdpowiedzUsuńPiękna... ja mimo, ze sporo koralikuję, za takie cos to się jeszcze nie zabrałam. Ponoć aby bransoletka nie była sztywna to chyba robi się ją tzw. ukośnikiem, a jeśli chodzi o kulki... są proste do zrobienia, tylko jak wpleść ten wzór... Jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJustyś ależ z Ciebie zdolna bestyjka, bardzo mi się podoba 😊
OdpowiedzUsuńŁaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!Padłam z wrażenia na prawdę !!Uwielbiam aztecie wzory i ta brasoletka jaką zrobiłaś jest bliska memu sercu. Wow !!Kochana na prawdę duże WOw ode mnie :*
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak to się robi, alke ta bransoletka jest wspaniała. Aztecka, kolorowa, tajemnicza. Piekna.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJaka grubaska z tej bransoletki. Ja się tam nie znam, może być i azteckim wzorem 😃 Ten żółty to chyba ci się marzą nadal ciepłe kraje 😉
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Justynko że zaskoczyłaś mnie ponownie. Bransoletka jest przepiękna , kolorowa energetyczna. Już samo nawlekanie koralików tak żeby się nie pomylić było nie lada wyczynem. Efekt powala. Gratuluje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaka energia!!! Cudna bransoletka!! Fakt nawlekanie koralików chyba łatwe nie było:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna jest. I ten klimat świąt na zdjęciach... Warto było się pomęczyć bo efekt wspaniały. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo aztecka, cudna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pięknie wygląda. :D Ja nie mam cierpliwości do TOHO 0/11, wolę posługiwać się 0/8, chociaż one się nie nadają do dużych wzorów. :)
OdpowiedzUsuńtoć azteckie! jak w mordę strzelił! :-)
OdpowiedzUsuń