Nie było mnie jakiś czas na blogu, ale wiadomo wakacje, a potem zanim się człowiek ogarnie to już kolejny tydzień zleci. Czas także nie sprzyja blogowaniu i nie myślę tylko o pogodzie. Tak czy owak coś tam wakacyjnie, nawet dosłownie, udziergałam. Tak, tak znowu sięgnęłam po druty, chociaż nie jest to moja koronna dyscyplina, ale zrobiłam kolejne skarpetki. Część zrobiłam przed wyjazdem, natomiast większość drugiej to wyjazdowe dzierganie, a ponieważ "wakacje w siodle" czyli objazdowe to w samochodzie oczko, za oczkiem i już w przedostatni dzień udało mi się skończyć. Dodam tylko, że od początku miały być prezentem dla mojego współtowarzysza podróży, więc rzutem na taśmę zdążyłam, uff :-)
Zdjęcia będą biwakowo-namiotowe, a co tam pokazuję.
był też taki ładny kamień:
Wzór najprostszy z możliwych, a całą kolorystyczną robotę robi włóczka Drops Fabel zakupiona TUTAJ.
Mam też zdjęcia "w trakcie", ale nie są bardzo spektakularne, bo wiało niesamowicie i bałam się żeby mi robótki nie zwiało
a może ktoś zgadnie gdzie byłam?
Ok, to taka mała podpowiedź byłam w kraju (nie w Polsce) gdzie mają takie urocze czerwone światła:a do zdjęcia "in progres" zapozowało takie miejsce:
To jak, spróbujecie zgadnąć? Osoby, które wiedzą gdzie byłam są wyłączone ze zgadywanki. Może będzie mała nagroda :-)
Na tym kończę, wrócę niedługo, bo już jestem po warsztatach w Dorotą, więc wkrótce będą kartki. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Justyna
Cudowne skarpetki,mają super kolory.Ja druty omijam szerokim łukiem. Takie widoczki, i fajne miejsce na wakacje to może gdzieś Malta, Włochy?
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki , bardzo zazdroszczę umiejętności ich dziergania :)
OdpowiedzUsuńSuper skarpeciarnia!:-D Nie wiem, gdzie takie serduszko, ale super!Może Węgry?
OdpowiedzUsuńSuper wzór i kolor, sama bym ubrała, tylko musiałabym szybko chodzić żeby mnie nie zagryzły. A takie krajobrazy wulkaniczne kojarzą mi się z Grecją i Islandią, ale ja się nie znam na dalekich podróżach;-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńNo no bardzo fajne skarpetki :) A gdzie byłaś to nie mam pojęcia :)
OdpowiedzUsuńSkarpety super! U mnie jest tak zimno (mimo, że to lato) że przydałyby się takie skarpety :) a myślę, że byłaś... na Islandii? A może ogólnie gdzieś w Skandynawii?
OdpowiedzUsuńJustynko cudne skarpetusie wydziergałaś. To już lata świetlne ale kiedyś na studiach tez takie robiłam , Ale szczerze powiem nie lubiłam robić na okrągło, choć druty na żyłce to moje ulubione.
OdpowiedzUsuńCo do fotki to stawiam że to krater wulkanu , może Etna na Sycylii ?
Miłego dnia życzę.
Super skarpetki!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa, a ponieważ prawidłowa odpowiedź już padła, to przyznam iż zdjęcia pochodzą z Islandii. Serduszkowe czerwone światło spotkaliśmy w miejscowości Akureyri na północy wyspy, a wulkan nosi dzwięczną nazwę Hverfjall. Poproszę Greenfrog o @ na priv z adresem to prześlę drobny upominek, do Oli mam. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHi, hi teoretyk podróżniczy trafił:-)A sygnalizatory z serduszkiem są też w Polsce, chyba w Gdańsku:-)
UsuńSkarpetki są śliczne, będzie się je przyjemnie nosiło.
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki i jakie ładne okoliczności przyrody :)
OdpowiedzUsuńCzy jest szansa na więcej zdjęć z Islandii? :)
Zazdroszczę podróży do Islandii, Skandynawia to moje wielkie marzenie... Koniecznie zaprezentuj nam więcej zdjęć, z wielką chęcią obejrzę :) A skarpetki są fantastyczne.
OdpowiedzUsuńZdjęcia boskie, jak skarpetki. Normalnie aż się uśmiechnęłam do tych biwakowych skarpetek :-)
OdpowiedzUsuńISlandia, bo na Grecję zbyt ciemno :-)
Piękne skarpetki!
OdpowiedzUsuńSama bym się chętnie wybrała w taką podróż.
Fajne skarpetki i na pewno świetna wyprawa:)
OdpowiedzUsuńświetne skarpety :) ah zazdroszcze to jest własnie to co chciaabym sie nauczyć robic na drutach :)
OdpowiedzUsuńSkarpetki wyszły świetnie - widziałam próbki z tej włóczki, ale dopiero na całej skarpetce jest efekt :)
OdpowiedzUsuńI więcej zdjęć z podróży, jesli można prosić.
Pozdrawiam
Świetne skarpety! Też przymierzam się do nich, ale nie wiem co mi wyjdzie, to będą pierwsze;) Zagadka juz rozwiązana, pozostało mi tylko podziwiać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justynko:)
Fantastyczne skarpetki. Ciekawy układ kolorów tej włoczki. Nogi nie bedą w nich marzły, nawet na Islandii 😃 Tez z chęcią obejrzałabym więcej zdjęć 😉
OdpowiedzUsuń