środa, 27 stycznia 2021

Mateusz namieszał,

ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo kto jak nie my, czyli wielkie pozytywy Blogosfery :-) Wiem, wiem, początek brzmi trochę skomplikowanie, ale dzisiaj będzie po prostu o kontynuacji kukurydzianych spotkań. O pierwszej edycji można poczytać TUTAJ i TUTAJ  gdzie właśnie zapadła decyzja, że będzie kolejne odcinki :-) Nie było łatwo, bo zmiany terminów ferii, postawiły nas przed logistycznym wyzwaniem, nie oszczędzały nas także covidowe wpływy oraz problemy z napędem PKP, ale ostatecznie, stacjonarnie, ale udało się nam z Olą spotkać ponownie. Nie muszę zapewne dodawać, że było bardzo owocnie, zwłaszcza że wspierała nas Dorota, sąsiadka moja z zza miedzy. Nie uda mi się opisać, wspaniałej atmosfery, ale spróbuję pokazać przynajmniej część prac, które powstały. Na początku rzuciłyśmy się na głęboką wodę i postanowiłyśmy zmierzyć się z nowym zadaniem wyznaczonym przez Anię, czyli kartkami przygotowywanymi według mapek LINK. Nie było łatwo, ale jak wiadomo w kupie raźniej i jak się rozpędziłyśmy to powstało w sumie 48 kartek :-) Nie martwcie się, nie będę wszystkich dzisiaj pokazywać. Tak czy owak coś trzeba zaprezentować, więc bardzo proszę zdjęcie rodzinne kartek przygotowanych na  styczniową zabawę link, przez nasze wspaniałe TRIO :-)


Nie ukrywam, że wielkim technicznym wsparciem była tu maszyna Dorotki i wyprzedaż świątecznych gadżetów w Rossmanie ;-)

To chyba czas bliżej zaprezentować moje prace. Według pierwszej mapki powstały dwie kartki. Pierwsza z moim ulubionym gadżetem, czyli różowa głowa renifera vel jelenia :-)

 

kolejna z Aniołkiem w roli głównej :-)


według drugiej mapki, jest ponownie jeleń, ale z dodatkiem samochodu wiozącego prezenty,

Mikołaj w amerykańskim stylu:


i totalny C&S


Mam nadzieję Aniu, że zaliczysz mapki, a w niektórych jest nawet czarny i kropki, w zasadzie to tylko w ostatniej ich nie ma ;-)

Bardzo Wam Dziewczyny dziękuję za ten wspólny czas spędzony na tworzeniu kartek i nie tylko. Niosła nas ta Wena, ach niosła. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia to już myślimy gdzie by tu jeszcze .....

A teraz czas na obowiązki, czyli baner zabawy LINK

i zdjęcie rodzinne :-)


Na dzisiaj to wszystko, jakoś nie mam ostatnio weny do pisania, ale za to robótkowo się dzieje. Dodam tylko, że następny wpis będzie o WOŚPie i też trochę o kukurydzy. Gdyby ktoś był jednak bardzo niecierpliwy i chciał wziąć udział w pięknych licytacjach to tutaj bardzo proszę LINK i LINK do tych, w której jest kawałeczek mojej pracy :-)

A teraz już mówię do zobaczenia, pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających

Justyna  




piątek, 15 stycznia 2021

Koronkowa PANDEMIA,

czyli zarażamy inspiracjami. Taki tytuł ma nowy cykl, który powstał w głowie kilku szalonych rękodzielniczek i mamy nadzieję zarazić nim kolejne osoby. Nie będę opisywać szczegółów, wszystko przeczytacie u Ani, która jest kierownikiem projektu. We trzy, czyli Ola, Ania i ja będziemy w kolejnych miesiącach Was inspirować do tworzenia prac koronkowych w temacie bożonarodzeniowym. Inspiracje będą zarówno w technice szydełkowej, jak i koronki frywolnej, ale możecie tworzyć wszystko co chcecie, byleby była to koronka :-)

Styczeń i frywolitka to mój temat. Mój plan to tworzyć co miesiąc bombki ozdobione koronką, czyli tzw frywolne gacie, bo potem w grudniu nigdy mi nie wystarcza czasu, aby zrobić to co planuję. To zaczynamy, a postawiłam na delikatny start, od powszechnie znanego wzoru, tzw "klasyka frywolitki". Nie jestem w stanie podać autora, bo pojawia się ten wzór już w bardzo starych opisach. Wykorzystywany jest do m.in  zakończeń serwetek, ale także i w biżuterii. 

To bardzo proszę, takie bombki przygotowałam:

Teraz już wszystko jasne. Wzór prosty, każda frywolitanka, która umie zrobić kółko i łuczek potrafi go wykonać. Środkowy element supłany jest w dwóch rzędach. Wykonujemy po kolei: kółeczko 8-8, łuczek 8-8, kółeczko 8 + (dołączamy do pierwszego kółeczka), kółeczko 8-8. Warto pamiętać, żeby ten pikotek w kółeczku był dość długi, bo przyłączymy do niego jeszcze trzy kółeczka. Drugi rząd wykonujemy analogicznie, łącząc go z pierwszym. Ilość słupków może być dowolna czyli sprawdzi się także jeżeli zrobimy 6, czy 10, to zależy jaki efekt chcemy uzyskać. Żeby jednak wykończyć bombkę, potrzebujemy dwóch części wierzchołkowych.

Jest kilka sposobów na wykończenie, ale ja tutaj zastosowałam również klasykę, klasyki, czyli kółko (6-2-2-6) i łuczek (4-4-4). Liczba kółek jest uzależniona od liczby powtórzeń w środkowym elemencie, natomiast w tej sytuacji, do każdego łuczka dołączone są dwa powtórzenia, więc musi być ich parzysta liczba. 

Część otaczająca zawieszkę jest bardzo podobna:


Kółeczko (6-6-6) i łuczek (4-4-4)
Całość zszywamy i cieszymy się pracą. 

Podobne bombki możecie podziwiać na wielu blogach, jednak chciałabym Wam jeszcze pokazać drugą wersję tego wzoru, taką trochę zawiniętą. Pierwszy raz zobaczyłam ją na blogu Renulka link.  Na początek przymiarki i zdjęcia robocze (robiłam tak samo po 8 słupków), tutaj potrzebne są dwa czółenka:


i tak mierzyłam i mierzyłam, że zrobiłam za duży ten element środkowy i potem szukałam większej bombki, a pasowała mi tylko różowa, ale koronce frywolnej w każdym kolorze ładnie :-)


Ja chyba wolę nawet tę wersję i w mojej ocenie plusem jest to, że robi się ją w jednym rzędzie. Wybaczcie te odbicia w bombce, ale nie sposób było tak się ustawić, żeby się w niej nie odbijać :-)

W tym przypadku zrobiłam inne wykończenia, takie które można zastosować także w przypadku nieparzystej liczby powtórzeń. Jest tutaj kółeczko (6-6) i łuczek (4-4)


Mam nadzieję, że odrobinę Was zainspirowałam, ale oczywiście możecie zrobić koronkowe prace w zupełnie innych wzorach :-) 

To na koniec jeszcze zdjęcia rodzinne:



Zachęcam gorąco do dołączenia się do zabawy, bo chyba każdy z nas nie raz się zastanawiał przed Świętami: "dlaczego nie zacząłem wcześniej" więc teraz będziemy się wspólnie motywować :-)

Na tym kończę pozdrawiam serdeczenie, zaglądnijcie koniecznie do Ani i Oli, a teraz mówię do zobaczenia i pozdrawiam serdecznie

Justyna.


niedziela, 3 stycznia 2021

Dzień dobry :-)

Zwykłe, albo niezwykłe "DZIEŃ DOBRY" a tyle można w nim wyrazić. Zawieramy w nim nadzieję, na dzień z pozytywnymi wydarzeniami. Z reguły są to zwykłe czynności, ale przecież to dobrze, że możemy je wykonywać itd. Ja jestem z tej grupy, która uważa, że pozytwne nastawienie to 90% sukcesu na dobry dzień i nie tylko. Osoby śledzące mojego bloga domyślają się, że ten tekst to wstęp do pokazania ostatniego już haftu w zabawie organizowanej przez Olę (autorkę wzorów) i Anię. A i tym razem mamy optymistyczne hasło :-)

Ale przecież ten "dzień dobry" można rozciągnąć na dłużej, na przykład na cały rok, na cały kolejny Nowy Rok, czyli 2021 :-)

 
 


Życzę Wam więc, żeby ten nowo rozpoczęty rok był dla Was dobrym rokiem, który będziecie mogli spędzić z najbliższymi, pełnym miłości i zdrowia. Natomiast co do starego roku, który niewątpliwie jest zdominowany przez Pandemię, to myślę, że nie należy go przekreślać, tylko potraktować jako rok refleksji, zastanowienia się nad tym co w życiu ważne i co chcemy, albo powinniśmy zmienić. Mimo wszystko był to rok, w którym znajduję osobiście bardzo przyjemne momenty, ale niestety były też trudne, ale to przecież już Wieszcz pisał " kto nie zaznał goryczy ni razu..."

Tak czy owak, piękna zabawa dobiegła końca. Ostatni haft wykonany w optymistycznych zieleniach, a kolor kanwy to pistacjowy. 

Dziękuję Aniu i Olu za świetną motywację i piękne wzory :-)

i przypominam, że gdyby ktoś chciał wyszyć którykolwiek ze wzorów to znajdzie je TUTAJ:

a na koniec krótkie przypomnienie wszystkich wykonanych haftów :-)





Na tym dzisiaj kończę, pozdrawiam zaglądających, bardzo dziękuję za wszelkie komenatarze.

Jeszcze raz wszystkiego dobrego w Nowym Roku i do zobaczenia :-)

pozdrawiam

Justyna