Piękny, upalny, letni weekend za nami. Minął mi bardzo spokojnie, bo ani w domu, ani w ogrodzie wiele zrobić nie mogłam, bo upał szybko przywoływał mnie do porządku. Usiadłam sobie więc w kąciku, albo raczej w zakątku ogrodu, różnym w zależności od pory dnia, tak aby zawsze był cień i zabrałam się za sprzątanie. A gdzie ja mogłam sprzątać, nie za bardzo się ruszając? no oczywiście w moich czółenkach. Cały czas uważam, że mam ich zbyt mało i z reguły zawsze na większości są nawinięte jakieś nitki. Postanowiłam więc uwolnić czółenka. Najczęściej robię wówczas jakieś frywolne drobiazgi. Kiedyś już pokazywałam podkładki powstałe przy okazji takich porządków LINK. Tym razem jednak zainspirowałam się latem i jego kolorami, więc nafrywoliłam malutkich kwiatuszków. Zapytacie: a jakie są te kolory LATA? Różne - mogą być delikatne w odcieniach różowo-fioletowych, ale również takie bardziej dojrzałe w soczystych żółcieniach, pomarańczach i czerwieniach. A do tego koniecznie jeszcze odrobina błękitnego nieba, od takiego delikatnie bladoniebieskiego, po granat i szarość burzowych chmur. Ale się rozwinęłam, to chyba ten przyjemny wieczór tak na mnie wpłynął i na moją wenę pisarską :-) Wracając więc do tematu i kwiatków powstałych z końcówek nici, podzieliłam je na dwie części kolorystyczne, przyznam się, że dorobiłam także kilka z nowych nici i zrobiłam ……
takie, letnie, upalne, urlopowe bransoletki. Najprostsze z możliwych, czyli na kawałku łańcuszka z większymi ogniwkami dołączyłam kwiatki :-)
Pierwsza bransoletka w takich bardziej dojrzałych, soczystych kolorach:
a druga delikatniejsza w fioletach z odrobiną morskiego błękitu
Uważam, że na lato będą idealne.
To może jeszcze dla potwierdzenia moich słów o ogrodowych inspiracjach kolorystycznych kilka zdjęć
UPALNE LATO
BUDLEJOWO- HORTENSJOWE LATO
a żeby na końcu zakręcić całkiem, to przecież wszystko się może zamieszać :-)
kto choć raz spróbował zrobić coś z frywolitki, wie że największym wyzwaniem, było zakańczanie i chowanie nitek, ale … było minęło.
A powiem Wam, że bardzo lubię takie "coś z niczego" :-))))))
Na koniec już tego przydługiego posta pokażę jeszcze zdjęcia z rekwizytem, którego z reguły unikam, czyli zwykła siatka druciana, ale za to z pięknym powojnikiem i jego jeszcze cudniejszymi kwiatostanami, uwielbiam je :-)
To teraz już chyba czas kończyć naprawdę, bo się rozpisałam i nawet trochę chaosu wprowadziłam, ale co tam, mój blog :-)))))
Ok, ok, pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, życzę spokojnego tygodnia :-)
Justyna
P.S. Bardzo dziękuję, za wszystkie pochwały które na mnie spłynęły pod postem z chainmaillowymi próbami - DZIĘKUJĘ BARDZO. Coś tam jeszcze się dzieje, ale chyba będę musiała zrobić zakupy, bo idą jak woda te ogniwka :-)
Such Happy bracelets & a Great way to clean one's shuttles :-D Loved your write-up, too :-)
OdpowiedzUsuńJustynko świetne te kolory lata u Ciebie. Ta kwiatowa drobnica jest rewelacyjna i tak coś czuje po kościach że przy odrobinie chęci takie proste kwiatuszki dałabym radę opanować :-). Fajnie by tez taki bukiecik wyglądał na kartce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zachwycające, kolory i w ogóle całość, taka letnia i bardzo dziewczęca:-)
OdpowiedzUsuńBardzo urocze są te kwiatuszki - i wyszły z nich naprawdę świetne letnie bransoletki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie ;)
Idziesz jak burza w robieniu frywolitek i co chwile pokazujesz coś nowego. Podziwiam Cię. Śliczne bransoletki w letnich kolorach. Zdjęcia super zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory lata utrwaliłaś we frywolitkowych bransoletkach:)
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł! Taki niby prosty, a jak trudno na niego wpaść ;) Bransoletki są świetne, kolorowe i pewnie w dodatku leciutkie :)
OdpowiedzUsuńA pomysł z resztkowymi kwiatkami zamierzam Ci bezczelnie ukraść, mogę? :-)
Ojtam zaraz ukraść, nazwałabym to zainspirować się - oczywiście bardzo proszę. Kwiatuszki najprostsze z możliwych, a płatek to 3-10-3.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za pochwały :-)
Wielkie dzięki. Pora odkurzyć czółenko ;)
UsuńCudne frywolne kwiatuszki pięknie zaprezentowane. Podziwiam precyzję, pomysły i umiejętność pisania.Pozdrawiam bardzo serdecznie, uścisków nie serwuję, bo za gorąco.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zrobiłaś gruntowne porządki. Czasem takie proste motywy są najładniejsze. Z przyjemnością podziwiam również Twoje kwiaty. Pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam supłać te malutkie frywolitkowe kwiatuszki, różne rzeczy z nich tworzyłam, ale na taki rodzaj bransoletki nie wpadłam, jest fantastyczna i rzeczywiście w kolorach lata. Co do chowania nitek. Ja idę na łatwiznę, gdzie nie jest to konieczne nie bawię się za bardzo i np w tych kwiatuszkach wciągam nitki do środka koralika i zaklejam Magikiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rzeczywiście wszystkie kolory lata,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńależ cudeńka malusie:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam frywolitkowe zmagania:)
Super! Prawdziwie letnie bransoletki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam frywolitkę w takim lekkim wydaniu, a do tego te odżywcze kolorki i moje ulubione kwiatuszki:-) U nas tak gorąco, że nawet supłać nie można, bo na nitce mokrej od potu kółeczka nie chcą się domykać:-D
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, żeby budlejce jesienią solidny kopczyk usypać :-)
Pozdrawiam bardzo gorąco mimo późnej pory:-)
Wspaniałe są Twoje kolory lata :) bransoletki obłędne :)
OdpowiedzUsuńNo patrz! Tu nie dotarłam.... To pewnie przez te upaly!
OdpowiedzUsuńA szkida, bo pomysł z kwiatuszkowa bransoletka zacny i pewnie bym go "zapozyczyla" 😉
Czy one dyndają sobie luźno na ogniwkach?