Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować dwie "drapieżnice", które przyłapałam na wylegiwaniu się w jesiennych promieniach słonecznych (był taki moment w ostatni weekend) w moim ogródku. Dywanik z iglaków, troszkę ciepełka i cóż więcej do szczęścia potrzeba :-)
Żeby to, takie chociaż uleżało chwileczkę, nie …. nic z tych rzeczy, wiło się i ruszało, że trudno było na zdjęciu złapać :-)
To już chyba wszystko jasne :-) Zrobiłam bransoletki-gąsienice według wskazówek Weraph TUTAJ, tylko nie zauważyłam, że koraliki magatama, które miałam to były magatama LONG, więc wyszło trochę inaczej. Moje gąsieniczki dostały więc przezwisko: drapieżniczki :-) i są oczywiście zadaniem domowym z drugiej lekcji trzeciego etapu kreatywnego szydełka (po szczegóły zapraszam TUTAJ)
To teraz jeszcze kilka detali. Pierwsza powstała niebieska gąsienica, a longi są z poświatą lekko fioletową:
druga, to klasyczne połączenie czerni z czerwienią:
Muszę powiedzieć, że szydełkowało mi się te gąsienice bardzo przyjemnie. Może to i dlatego, że już miałam trochę wprawy, po walce z azteckim sznurem. Są giętkie i dobrze układają się na ręce. Początkowo byłam niezadowolona z tych długich magatam, ale wyszło całkiem fajnie.
To teraz czas na baner naszej lekcji:
i może jeszcze kilka wariacji zdjęciowych:
Zachęcam Was do spróbowania, to naprawdę nie jest takie trudne, a efekty są …. czasem nieprzewidywalne :-)
Na tym dzisiaj kończę, dziękuję że do mnie zaglądacie, że piszecie, to dla mnie bardzo ważne, pozdrawiam więc wszystkich bardzo serdecznie w klimacie już "lekko" świątecznym
Justyna
Justynko są piekne te gąsieniczki. Masz talent do tych koralików.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam taką drapieżną, "organiczną" biżuterię :) Świetne bransoletki, pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, zwłaszcza druga :)
OdpowiedzUsuńGąsienice normalnie jak żywe hihihi !! Idealnie Ci wychodzą bransoletki :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńJustynko świetnie wyszły obie i zrobiłaś cudne zdjecia;)
OdpowiedzUsuńte koraliki magata na początku bardzo mi przeszkadzały, ale potem już poszło :)
pozdrawiam cieplutko
Super drapieżnice! Na miniaturce zdjęcia ta z czerwienią wygląda jak egzotyczny wąż, a tak serio piękne bransoletki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę na pierwszych zdjęciach dałam się nabrać... Śliczna praca :)
OdpowiedzUsuńPiękne, takie z pazurem. I kolorystycznie też mi obiema wersjami dogodziłaś. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńJustynko śliczne te gąsieniczki i na jaki piękny cel przeznaczone .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluśko
Obie są śliczne. ;) I faktycznie drapieżne ;)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie i drapieżnie ;) Ta niebieska jest piękna!
OdpowiedzUsuńNo po prostu zazdraszczam umiejętności. One są przecudne. Niestety póki co nie podejmę się takiego działania, choć tak pięknie kusisz. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSuper efekt :) Kojarzą mi się z taką gąsienicą z kolcami - fakt - drapieżne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Całkiem przyjazne drapieżnice:) Piękne obie, ale chyba czarno - czerwona podoba mi sie bardziej:)
OdpowiedzUsuńNo wypisz, wymaluj prawdziwe gąsienice.Chociaż w naturze gąsienice są piękne, to za nimi nie przepadam ;-) ale Twoje zdecydowanie dają się lubić, a nawet mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNajładniejsze gąsienniczki jakie widziałam :D Niebieska bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKurczę,ale się nabrałam,hi,hi
OdpowiedzUsuńMyślałam że rzeczywiście coś tam znalazłaś ;)
Wole takie Twoje zrobione,niż takie żywe,piękne mają kolorki.
Przesyłam gorące pozdrowienia.
Śliczne Ci wyszły. Nawet nie wiem, która bardziej mi się podoba. Może ta z czerwienią ? Patrzę i przymierzam się i jakoś nie moge sie zabrać. A bardzo mi się sam pomysł podoba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wiesz jak się nie ma punktu odniesienia...to te są czaderskie!
OdpowiedzUsuńwyglądają nprawde na jadowite ;-)
Ale wyszły wspaniałe gąsienice:)
OdpowiedzUsuń