Zwykła przezroczysta żywica, kilka kwiatków hortensji plus drobne pęcherzyki powietrza w gratisie i jest serce :-)
Co z takim sercem zrobić? Jakoś go trzeba wykończyć. Wzięłam głęboki oddech i wywierciłam w nim dziurkę i zrobiłam z niego zawieszkę. Dumna jestem niesłychanie, bo pierwszy raz tę dziurkę robiłam. Jest to przydatna umiejętność i poszerza mój warsztat, ale dzisiaj nie zagłębiamy się w szczegóły techniczne, tylko podziwiamy :-)
Dalej, bliżej lub bardziej z boku :-)
Zwykła dziurka i zwykły satynowy sznurek i serce wykończone.
Muszę się nieskromnie przyznać, że jestem z niego dumna i obiecuję, że będą kolejne, bo moje zauroczenie żywicą trwa nadal i pomysły się ciągle pojawiają :-)
Miesiąc luty zdecydowanie kojarzy się sercowo, więc i Dziewczyny z Szuflady takie wyzwanie ogłosiły link, do którego i ja swoje serce dołożyć chciałabym :-)
Mam nadzieję, że zostanie ono tam przyjęte, a może nawet się spodoba :-)
Na tym dzisiaj kończę, bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i wszystkie miłe słowa :-)
Teraz już pozdrawiam serdecznie i mówię do zobaczenia
Justyna
Justynko fajnie ze tak Cię wciągnęła nowa technika . Serduszko jest urocza a te zasuszone kwiaty hortensji wyglądają cudnie. Powodzenia w wyzwaniu .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem nim zauroczona, co więcej chyba spróbuję sobie zrobić. Moze nie identyczne, żeby nie było kopiowania pomysłów, ale ogolnie takie z żywicy.
OdpowiedzUsuńAleż piękności. Majstersztyk.
OdpowiedzUsuńPiękne serdusio- czuję,że mnie też by wciągnęło...Buziaki!
OdpowiedzUsuńOj ta technika pewnie zagości u Ciebie już na dłużej. I to bardzo dobrze bo piękne te rzeczy robisz. Nic tylko podziwiać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAleż ono jest piękne, zachwycam się nim wielce! Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńKolejna piękna praca, podziwiam nieustannie:)
OdpowiedzUsuńOj podziwiamy, i to jeszcze jak. Śliczne serduszko, o pięknym kształcie. Dziurka się udało, więc nie pękło i teraz piękną ozdobę stanowić będzie.Bardzo mi się podoba sposób w jaki na tasiemce zawisło.Już się nie mogę doczekać przygody z żywicą.Pęcherzyki powietrza bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŚwietny wisiorek wyszedł, podoba mi się taka asymetria :)
OdpowiedzUsuńOjejciu, jaki cudny wisiorek:) idealny, nieprzeładowany, nic mu więcej nie potrzeba:) powodzenia w wyzwaniu!!! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne jest :)
OdpowiedzUsuńJustynko cudownie. Twoje zauroczenie żywicą przekuwa się w piękne przedmioty. Niechaj trwa jak najdłużej. Mam nadzieję skubnąć trochę tej wiedzy już niebawem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękno tkwi w prostocie i... w hortensjach;-) Powodzenia w wyzwaniu:-)
OdpowiedzUsuńCudowne serduszko.Powodzenia w wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Cudne serduszko! Te drobinki powietrza dodają jeszcze bardziej uroku. Na pierwszy rzut oka wyglądały jak drobinki brokatu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serce :) Podoba mi się w takiej wersji, ale przyznam, że sama chętnie bym takie serducho Twojego autorstwa ubrała w koraliki ;)
OdpowiedzUsuńCudowne, ulotne i ogromnie oryginalne serduszko!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba:)
Pozdrawiam ciepło.
K.
Justynko pierwszy raz u Ciebie na blogu zobaczyłam tą technikę i przepadłam ;). Jest ogromnie pracochłonna, ale efekt zachwyca. Piękne serce! Dziękuję za udział w Wyzwaniu Szuflady! Posyłam buziaki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serce, a te hortensje to wspomnienie lata utrwalone w żywicy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSerce urocze, bąbelki też wyglądają uroczo, jakby specjalnie tam wtłoczone. Efekt piękny!
OdpowiedzUsuńCoś pięknego Justynko!
OdpowiedzUsuńDelikatne i takie lekkie się wydaje to serduszko:-)
Powodzenia w wyzwaniu 😊🌺👍
Piękna praca i oryginalna, można wyczarować różne cuda, kiedyś chciałam sobie zrobić kabaszon za pomocą tej techniki ale zrezygnowałam...
OdpowiedzUsuńZabawa z żywicą jest to technika, która przykuwa moją uwagę. To świetny sposób aby utrwaliść ulotne piękno. Z kwiatami hortensji wygląda znakomicie, a pęcherzyki powietrza to jak strząśnięta rosa. Piękne!
OdpowiedzUsuń