Jako osoba z branży mogę z całą stanowczością odpowiedzieć, nie ma. Pragnę także podkreślić, że nawet nikt jej nie szuka i leczyć się też nie da. O jakiej chorobie mówię, oczywiście o miłości do frywolitki i wszystkiego rodzaju koronek. Narobiłam więc tych koronek, a dokładnie bożonarodzeniowych koronek i jakoś końca nie widać :-) Zapewne moi obserwatorzy wiedzą o czym piszę, ale gdyby ktoś jeszcze nie był w temacie, to zapraszam TUTAJ po szczegóły o KORONKOWEJ PANDEMII. W tym miesiącu mam luz, bo inspiruje Ola z Anią, więc z przyjemnością pokażę prace, które powstały. Jest ich całkiem sporo, a na pewno jest sporo zdjęć, bo zimowa pora zachęcała do śnieżnych plenerów :-)
Zaczynamy szydełkowo, wg inspiracji Oli, czyli słupki reliefowe i przepiękne śnieżynki od Draiguny link. Zaczęłam delikatnie, od grubego białego kordonka i muszę się przyznać, że wzór mnie zachwycił, jest cudny.
nie jest prosty, ale jak jest determinacja, to musi się udać i się udało. Oczywiście śnieżynka zdecydowanie musi być usztywniona, więc jak już się rozłożyłam z tym krochmalem (nadal gotuję z mąki ziemniaczanej, bo mi nie po drodze do sklepu kupić ługę :-) to jest jeszcze jedna śnieżynka, także według wzoru Oli TUTAJ i sukienka aniołka też się usztywniła.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie spróbowała podwyższyć poprzeczki, więc sięgnęłam po cieńszy kordonek - 20. I to zdecydowanie był dobry ruch, natomiast eksperymenty kolorystyczne już nie do końca, ale to tak dla nauki. Powstała delikatna śnieżynka w jasnym błękicie:
mam nadzieję, że widać wypukłość reliefów :-) Kolejna próba z cieniowanym kordonkiem, zdecydowanie ostatnia, będę robić z białego, może delikatne ecru, bo jednak takie mi się najbardziej podobają :-) ale pokażę, jest i jest moja :-)
i jeszcze maleństwo w pudrowym różu, ale według innego wzoru Draiguny LINK
A skoro już jesteśmy przy szydełku, to oczywiście musiałam spróbować szydełkowej bombki, którą nas w tym miesiącu inspiruje Ania link i zrobić bombkę według filmiku od Aurelii link. Nie jestem fanem robienia z filmów, ale jak nie ma schematu to dlaczego nie. Dodatkowo przyznam się, że robiłam w przemiłym towarzystwie Oli, więc mam dwie bombki, bo ta jej też u mnie została. To na początek moja Bomba :-)
Bardzo fajnie się robi te bombki i stosunkowo szybko w porównaniu z frywolitką, a efekt jest bardzo ładny. Poniżej obie bombki razem i widać, że co ręka to inny efekt, ja robię zdecydowanie luźniej niż Ola, ale w końcu to rękodzieło, więc jest niepowtarzalne :-)
Już pewnie macie dosyć, ale jeszcze nie kończymy, bo jest jeszcze lutowa inspiracja Oli na piękne frywolne śnieżynki link od Joelle
Bardzo delikatna ta śnieżynka, śliczna. Pomyślałam sobie jednak, a trochę nawet podpatrzyłam u Eli, żeby wykorzystać śnieżynkę, jako ubranie dla bombki. Dorobiłam więc drugą, z krótszymi ramionami:
i ubrałam bombkę :-)
Powstało więc całkiem sporo ozdób, ale taki był właśnie zamysł naszej "KORONKOWEJ PANDEMII" To jeszcze zdjęcie rodzinne, na którym znalazła się także różowa bombka z inspiracji i jeszcze jedna dodatkowa, według tego samego wzoru :-)
Dotarliśmy do końca tego przydługiego posta. Bardzo dziękuję tym którzy dotrwali i tak sobie myślę, że długość posta nie zrekompensuje dość rzadkich ostatnio wpisów. Niestety praca zdalna, przy komputerze nie sprzyja prowadzeniu bloga, ale postaram się poprawić, bo jednak sporo się rękodzielniczo u mnie dzieje :-)
Bardzo dziękuję wszystkim zagladającym, zostawiającym miłe słowo, że o mnie nie zapominacie :-)
Teraz już załączam baner naszej zabawy
i mówię do zobaczenia wkrótce :-)
Justyna