Po ostatnim dłuuugim poście dzisiaj będzie chyba krócej. Na początek chciałam Wam bardzo podziękować, że do mnie zaglądacie i oczywiście za wszystkie komentarze, jakże budujące i motywujące do dalszej pracy. Dziękuję bardzo :-)
A teraz chciałam zaprezentować, to co przygotowałam w temacie nauki makramy. Poprzednią lekcję odpuściłam, ale teraz jak Joasia kazała się uczyć tzw. józefinki (szczegóły znajdziecie TUTAJ) to musiałam coś przygotować. Nie jest tego może dużo, ale jest. Zanim pokażę, to jeszcze napiszę, że na powstanie mojej pracy, miała także wpływ Danusia, która przygotowała bransoletkę z pięknych, ale chyba dość śliskich sznurków czym wzbudziła moje obawy, czy podczas noszenia nie będą się rozplątywać. Oczywiście zawsze można podszyć czymś delikatnym, ale nie chciałam sobie dodawać roboty (z wrodzonego lenistwa), sięgnęłam więc po materiał który będzie trudniej rozplątać. Zrobiłam bransoletkę do której użyłam dość grubych rzemieni w dwóch kolorach. W całej bransoletce jest tylko jeden węzeł, ale nie sposób go nie zauważyć:
Jednak zrobić na całe zadanie jeden węzeł to mało, więc postanowiłam jeszcze coś wysupłać i tym razem zrobiłam sznurek na młynku dziewiarskim, a raczej dwa sznurki i je zaplotłam. Taka zimowa wersja bransoletki, która ogrzewa nadgarstek :-)
Sznurki po prostu zszyłam, bo są rozciągliwe i dadzą się dzięki temu założyć na rękę.
Na koniec z ostatniego sznurka zrobiłam taki mniejszy supełek z którego powstał breloczek na klucze według TEGO przepisu:
Ten ostatni supeł to takie jakby "pół" józefinki.
Mam nadzieję, że pomimo tak niewielkiej ilości supłów Joasia zaliczy mi zadanie domowe:
Miało być krótko, ale pokażę jeszcze jak bransoletki wyglądają na ręce:
i jak prezentują się razem:
Na tym kończę, udało mi się zrobić tak długi post o 2,5 supełkach :-) Obiecuję, że na następną naukę makramy zrobię więcej węzełków, chociaż przecież nie najważniejsza jest ilość :-)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, jeszcze raz dziękuję za odwiedziny
Justyna
Bardzo fajne bransoletki i pomysłowy breloczek:) W prostocie, czyli jednym węźle tkwi ich cały urok. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO wow!Piękne są branzoletki!Szczególnie podoba mi się ta z rzmieni, wygląda cudnie na nadgardstku :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne bransoletki:) Pięknie sie w nich józefinka prezentuje:) Ta dzianinowa mnie urzekła swoją oryginalnością, z pewnością będzie fajnym uzupełnieniem zimowych strojów:)
OdpowiedzUsuńTen ostatni węzełek w żeglarstwie nazywany jest ósemką - bo ją przypomina i jest używany gdy chcemy zrobic większy węzeł, który nie przejdzie przez oczko.
W makramie zdarzało mi się go też używać w podobnym celu: Gdy koralik ma sporą dziurkę, a zqa nim chcę zakończyc sznurek, to można zawiązać zamiast zwykłego supełka, właśnie ósemkę - jest większe i nie przechodzi przez dziurkę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Faktycznie fajnie wyszło. Tez brałam pod uwage rzemienie. Chyba dlatego, że sa sztywniejsze i lepiej będa trzymały węzeł. ta dzianinowa idealna, jak dla mnie. Lubie ciepłe bransoletki na jesień i zimę. idealne do sweterków. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHeh, no nie, zrobiłam podobną bransoletkę i breloczek, które aktualnie schną po potraktowaniu ich klejem i jutro miałam fotki robić :-P. No cóż, trudno, będę musiała żyć z nieszczęsnym grzechem plagiatu w listopadowym zadaniu makramowym ;).
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje prace, zwłaszcza podoba mi się wykorzystanie sznurka z młynka dziewiarskiego :).
Pozdrawiam serdecznie
Śliczny węzeł, i sam w sobie stanowi wystarczającą ozdobę, co widać w obu bransoletkach i w breloku. Dla mnie ta prostota jest doskonała:))
OdpowiedzUsuńTak piszesz, że nie wiele nasupłałaś ale efekt i tak jest wielki :) Bardzo efektownie to wygląda
OdpowiedzUsuńPiękne węzły. Kolorystycznie najbardziej spodobał mi się breloczek.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne węzełki. Ciekawie to wygląda
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki, bardzo mi się podoba ta z młynka, bo jeszcze takiej nie widziałam, oryginalne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńJustynko świetnie poradziłaś sobie z tym węzełkiem . Ta bransoletka z rzemieni jest genialna i jedne węzełek załatwił sprawe kocertowo. Czyli proste tez jest piękne !!!
OdpowiedzUsuńSznureczki z młynka to świetny pomysł na cieplutka bransoletkę.
Pozdrawiam
Ta z rzemieni jest superowa.Mnie to wygląda na taką skórzaną ,porządną bransoletę.Do sportowego ubrania wyglądałby rewelacyjnie;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się cieniowany breloczek na klucze.Jesień bura za oknami,a tu takie energetyczne kolorki;)
Pozdrawiam ciepło;)
jaki fajnie wyszło! ja miałam z tym węzełkiem problemy.... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne węzły!
OdpowiedzUsuńobie bransoletki przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńJustyś jak świetnie sobie poradziłaś z tymi węzełkami ,bransoletki wyszły świetnie a breloczek również jest bardzo udany.
OdpowiedzUsuńTo nie są trudne węzły ,ale jak bierze się kilka sznurków na raz to trzeba się trochę pomordować z ich wyrównaniem .Doszłam do wniosku,że w moim komplecie nie tyle jest problem czy się to nie rozejdzie bo sznurki za śliskie,tylko ich elastyczność i rozciągliwość może mieć większy wpływna stabilność.Ale tym się nie przejmuję ,bo chodziło mi głównie o opanowanie józefinki,a nie noszenie tego kompletu.
Jak będę chciała nosić go to spokojnie poradzę sobie i coś wykombinuję ,aby się nie deformowało.
Udanego weekendu kochana:)
Podoba mi się ten węzełek, ale ciągle mam problem z kompozycją, a Ty ten problem rozwiązałaś (właściwie zawiązałaś ;-)) świetnie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁał - dzianinkowa jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zrobiłam józefinki, ale jak widze jaki efekt można uzyskać to muszę się w końcu za nia zabrać:) Obie propozycje świetne, ale dzianinowa niezwykle oryginalna!
OdpowiedzUsuńJustynko cudnie wyszły obie bransoletki
OdpowiedzUsuńMuszę chyba przysiąść i też coś przygotować w temacie, bo to mała forma i trochę czasu może znajdę:)
pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu:)
Dzianina górą:)
OdpowiedzUsuńDzianina górą:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, które z dzieł najfajniejsze - chbya pierwsza bransoletka, która tak ładnie eksponuje węzeł :) Włóczkowe węzły są ładne i ciepłe, ale struktura nitek odciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńMiłego plątania węzłów dalej :)
proste ale bardzo efektowne
OdpowiedzUsuńzachwycił mnie ten splot w bransoletkach :-)
i będę się upierać, że to celtycka Józefinka! ;-P
a breloczek... jest super!, a ja jakiś złom metalowy dżwigam... a później się dziwię, czemu ta torba taaka ciężka ;-D
Szalenie podoba mi się ta ze sznurków, taka idealnie zimowa :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie przepiękna bransoletka! Zakochałam się w tej z rzemieni; włóczkowa też fajnie wygląda ale budzi we mnie obawy natury praktycznej (brudzenie) choć z drugiej strony można rzucić do pralki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!